Wprowadzenie dużego contact center opartego na chmurze zawsze wiąże się z integracjami. W Oki-Toki także je mamy, a oprócz szerokich możliwości za pomocą API, aktywnie rozwijamy integracje z różnymi usługami. Dziś chciałbym opowiedzieć o integracjach Oki-Toki z Google – tym “królem zwierząt” w świecie IT. Nie tyle dlatego, że usługi tej firmy potrafią więcej niż wiele innych, ile dlatego, że są one obecne w 75% telefonów (2020) i w 70% przeglądarek (2020).
Obecnie korzystamy z dwóch 2 usług Google – narzędzia do autoryzacji i jego magazynu, na podstawie których zrealizowaliśmy 4 integracje:
1. Google Drive
Jako zewnętrzne miejsce przechowywania nagrań rozmów w Oki-Toki. Już opisywałem to wcześniej w artykule, gdzie porównałem zewnętrzne miejsce przechowywania Google i nasze wewnętrzne magazyn. Łączy się w sekcji “Zewnętrzne integracje”. Łączenie sprowadza się do wypełnienia formularza i autoryzacji Oki-Toki w Google Drive.
2. Autoryzacja za pomocą autoryzacji Google
Przypisanie użytkownika Oki-Toki do konta Google, co umożliwia późniejsze logowanie bez użycia naszych danych do logowania, klikając na ikonę Google. Przypisanie odbywa się w ustawieniach użytkownikaW dwa kliknięcia, a w menu autoryzacji znajduje się odpowiednia ikona do logowania.
3. Masowy eksport wpisów na dysk Google Drive
To wygląda jak integracja z pierwszego punktu, ale nie jest procesem automatycznym, a ręcznym. Na przykład, jeśli trzeba wysłać wszystkie nagrania audio klientowi na projekt. Kilka operacji i nagrania zostały przeniesione na twój dysk, a potem wystarczy udostępnić folder dla klienta. Jeśli masz integrację z pierwszego punktu, filtry do pobierania połączeń jesienią według konkretnej kolejki wyglądają tak.
4. Eksport raportu dla Google
Format eksportu elektronicznych tabel, utworzony specjalnie pod ich składnię. Wymagane kodowanie, wymagane formatowanie komórek i w efekcie – wymagany wygląd podczas ładowania na dysk. Ten punkt nie jest do końca integracją, ponieważ nie wymaga konfiguracji i powiązania. To zwykły eksport przygotowanego raportu, ale w odpowiednim formacie, który można łatwo załadować na swój dysk Google.
Oczywiście, to nie jest ostateczna wersja naszej integracji z Google. Stopniowo stanie się ona bardziej wygodna, intuicyjna, elastyczna i piękna, ale to jest minimalne, co pozwoli wykorzystać przestrzeń dyskową Google do wymiany danych raportowych z klientem i nie tylko.
Stanisław Łuczyński